Moim zdecydowanym faworytem był Loic Nottet z Belgii. Piosenka "Rhythm Inside" jest wręcz przecudowna <3 Od rana gonie po domu ze słuchawkami i tańczę (podobno jakbym dostała nagłego ataku padaczki), ale kto by się tym przejmował gdy jest się w tak genialnym nastroju. Dawno nie słyszałam tak dobrego utworu na Eurowizji i mam nadzieję, że Loic utrzyma tak wysoki poziom w swojej dalszej karierze.
Jeśli chodzi o mojego trzeciego ulubieńca to jest to duet z Estonii. Piosenka jest prześliczna i bardzo podoba mi się głos Stig'a Rasta. Ogólnie wokalistka Elina troszeczkę mnie denerwuje, ale muszę przyznać że ma naprawdę dobry wokal. Gdy oglądałam ich występ wręcz nie mogłam uwierzyć jak bardzo Stig jest podobny do Louisa Tomlinsona z 1D. Oceńcie sami ;D
Ogólnie cały konkurs był na wysokim poziomie, choć organizacja nie była tak dobra jak w tamtym roku.
Conchita zaprezentowała dodatkowo jej nowe piosenki, które były jak dla mnie bardzo fajne. To duży plus dla niej z mojej strony, bo zeszłoroczny występ niezbyt mi się podobał.
Jednak najlepszą rozrywką całego wydarzenia okazały się komentarze Artura Orzecha. Szczerość, bezpośredniość i trafność jego wypowiedzi dosłownie powaliła mnie na kolana. W niektórych momentach nie mogłam przestać się śmiać XD
A która piosenka wam podobała się najbardziej?
Do następnego...
